wyklad 30, Religijne, Studium Biblijne, 4. Semestr
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
B o h a t e r o w i e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u
}
Wykład 30
BOHATEROWIE STAREGO I NOWEGO TESTAMENTU
Ks. Michał Bednarz
Bohaterowie Ewangelii
W
EZWAŁ JĄ
,
ABY STAŁA SIĘ MISJONARKĄ
S
AMARYTAN
„
Trzeba Mu było przejść przez Samarię. Przybył więc do miasta samarytańskiego zwanego Sy-
char, w pobliżu pola, które dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus
zmęczony drogą siedział sobie przy źródle. Było to około szóstej godziny. [Wówczas] nadeszła
kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!»
” ( J 4,4-7).
Jezus nie wygłaszał długich przemówień na temat godności kobiet, ale w sposób pełen delikat-
ności zachowywał się wobec nich. Jak pamiętamy, bardzo często spokojnie, jakby mimocho-
dem, głosił oczywiste prawdy, które w ostatecznym wymiarze wywoływały nawet oburzenie.
Twierdził przecież, że wszystko, co było dotąd pewnikiem, niespodziewanie staje pod znakiem
zapytania. Była to nowość tak zaskakująca, że przeciwnicy odchodzili bez słowa, a uczniowie
popadli w dezorientację. Podobnie było także, gdy chodzi o kobiety. Z ich powodu Chrystus
łamał często społeczne tabu. Ewangeliści podkreślają odwagę Jezusa, który łamał obyczaje
tamtych czasów, ośmielając się zwrócić w miejscu publicznym do kobiety i rozmawiać z nią
sam na sam.
Samarytanie, których nie akceptowali Żydzi, wznieśli własną świątynię na szczycie Garizim
(V w. przed Chr.), gdyż uznali to miejsce za jedyną górę świętą Palestyny. Nastąpiło defini-
tywne zerwanie i powstała nie tylko nowa grupa etniczna, ale także religijna. W I w. po Chr.
stosunki między Żydami a Samarytanami bywały w najlepszym wypadku chłodne, a w najgor-
szym – wrogie (Łk 9,51-56; J 8,48). Żydzi, podróżujący między Galileą a Judeą, zwykle omijali
Samarię, wybierając drogę wiodącą przez Dolinę Jordanu, chyba że były to duże pielgrzymki,
związane z jakimś ważnym świętem.
U stop Garizim znajdowała się tradycyjna Studnia Jakuba. Samarytanka poszła tam – jak zwy-
kła to czynić codziennie – aby zaczerpnąć wody i przynieść ją do domu. Nie spodziewała się
nic nadzwyczajnego (J 4,1-42). Sądziła, że co najwyżej spotka tam inne kobiety, z którymi bę-
dzie mogła porozmawiać. Uważała, że rozmowa z nimi będzie jedyną rzeczą interesującą
i godną uwagi w tym dniu. Przy studni zauważyła Wędrowca. Jak sądziła, jednego z tych, któ-
rzy z Jerozolimy wracali do Galilei.
Żaden szanujący się Żyd nie miał jednak zwyczaju wdawać się w dyskusję z kobietą przy stud-
ni. Ponadto w tym wypadku chodziło o Samarytanką, przedstawicielkę ludności dyskrymino-
wanej i pogardzanej. Pomiędzy Żydami i Samarytanami od najdawniejszych czasów istniał roz-
łam, pogarda a nawet nienawiść. Woleli raczej znosić głód czy pragnienie, aniżeli prosić się
wzajemnie o jakąś przysługę. W dodatku przybyła do studni kobieta nie mogła się pochwalić
1
B o h a t e r o w i e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u
}
nieposzlakowaną opinią. Wielu uważało, że Bóg stroni od takich jak ona. Dlatego trzymała się
z daleka sądząc, że Bóg gardzi niewiernymi i unika grzesznych.
Tymczasem nieznajomy Pielgrzym odezwał się pierwszy i poprosił: „Daj Mi pić!” Było popo-
łudnie i panował upał. Po długiej podróży Jezus był naprawdę zmęczony i chciało Mu się pić.
Ale Samarytanka nie mogła zrozumieć Jego prośby. Spojrzała na Niego zdziwiona. Był prze-
cież Żydem. Niemożliwe, żeby prosił właśnie ją, Samarytankę, o kubek wody. Dziwiła się temu
i nawet potraktowała ten fakt z pewną ironią. Skorzystała z okazji, by upokorzyć spragnionego
Pielgrzyma i zakpić sobie z Niego. Ale On nie zwrócił na to uwagi. Nie zareagował na prowo-
kację i nie podjął jej. Pozostał sobą nawet wówczas, gdy człowiek popisuje się perfidią i bez-
czelnością. Wiedział, że jest to często sztuczna maska, która kryje głęboki niepokój i cierpienie.
A ponadto Jezus przejrzał przybyłą kobietę. Przejrzał jej życie. Zajrzał w jej serce, jak w stud-
nię. Obiecał jej wodę czystą i orzeźwiającą; wodę uzdrawiającą; wodę życia. Obiecał pokój
serca w miejsce tego zamętu i niepokoju, jaki nosiła w sobie. Znając dobrze jej wnętrze, nie
potępił jej, a w Jego słowach kobieta doszukała się obietnicy ratunku. Objawił jej bowiem całą
głębię Bożego planu zbawienia i ukazał miłosierdzie Ojca, powołującego wszystkich do życia.
Wszystkim bez wyjątku potrzebna jest oczyszczająca moc łaski - wody żywej.
Właśnie Samarytance po raz pierwszy wprost powiedział, że jest Mesjaszem i przyjął z jej rąk
wodę. Pouczył ją jednak, że się myli. Jej wydawało się, że to ona Go obdarza, a tymczasem
w rzeczywistości to On jest dobroczyńcą. Nie wszystko mogła pojąć od razu. Nie miała jednak
wątpliwości. Zrozumiała, że spotkanie to jest niezwykłą szansą. Ten, który siedzi przy studni,
jest bowiem oczekiwanym Zbawicielem.
Zostawiła dzban i pobiegła do miasta dając świadectwo swej wiary. Znalazła źródło wody ży-
wej i pospieszyła podzielić się z rodakami radosnym odkryciem. Dała świadectwo i „wielu Sa-
marytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety”. Przyprowadziła
swych ziomków do Jezusa. Stała się pierwszym apostołem Samarytan, którzy mówili: „Wiemy,
że On prawdziwie jest Zbawicielem świata”. Inspiratorką ich wiary była kobieta, która zasłu-
giwała jedynie na pogardę. Dobrą Nowinę głosiły usta grzesznicy.
Samarytanka nie wiedziała jednak, że to Jezus ją wysłał, aby była Jego apostołką. Przełamał jej
nieufność i przekonał ją najpierw do Siebie a później posłał ją, aby przekonała do Niego braci,
którzy jeszcze nie spotkali Boga. Uznał ją, Samarytankę i grzesznicę, za osobę godną pracy
przy żniwach, o których mówił uczniom, gdy powrócili z miasta.
Ks. Mirosław Łanoszka
Bohaterowie Starego Testamentu
M
OABITKA
R
UT
–
PRAMATKA KRÓLA
D
AWIDA
„
Rut jednak odpowiedziała: «Nie nalegaj, abym cię opuściła i odeszła od ciebie, gdyż dokąd-
kolwiek pójdziesz, tam i ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam i ja zamieszkam, twój naród stanie
się moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem
” (Rt 1,16)
2
B o h a t e r o w i e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u
}
Samarytanka, osoba spoza narodu żydowskiego, dzięki rozmowie z Jezusem przy studni zro-
zumiała, że spotkała oczekiwanego Zbawiciela, a jej świadectwo przyczyniło się do ważnego
wyznania jej rodaków: „Wiemy, że On [Jezus] naprawdę jest Zbawicielem świata” (J 4,42).
Jedną z cudzoziemek pragnących przyjąć wiarę Izraela, której historia została opowiedziana na
kartach Starego Testamentu była Moabitka Rut.
Moabitka Rut to bohaterka księgi noszącej jej imię (Księga Rut), której dzieje autor natchniony
umieścił w końcowym okresie działalności biblijnych sędziów, a więc w czasie poprzedzają-
cym ustanowienie w Izraelu monarchii (ok. X w. przed Chr.).
Zaliczana do pereł literatury hebrajskiej Księga Rut przedstawia losy izraelskiej rodziny, w któ-
rej pojawiła się synowa moabickiego pochodzenia, niewiasta odznaczająca się wiernością, od-
wagą oraz inteligencją
1
. Autor tego utworu w kilku następujących po sobie krótkich scenach
opowiedział budującą historię rodzinną, w której zawarł religijne przesłanie. Z tekstu Księgi
Rut dowiadujemy się, że z powodu głodu Elimelek, jego żona Noemi oraz dwaj synowie, Ma-
chlon i Kilion, opuścili rodzinne Betlejem w Judzie, znajdując schronienie w ziemi Moabu.
Podczas pobytu na obczyźnie zmarł Elimelek, a jego synowie poślubili moabickie kobiety, Or-
pę i Rut. Po pewnym czasie śmierć dosięgnęła także i tych mężczyzn, pozostawiając wdowy
bezdzietnymi (Rt 1,1-5). Bezbronna Noemi, bez męża i synów, w jednej chwili stała się osobą
pozbawioną zarówno opieki swoich bliskich, jak i materialnego wsparcia. Warto w tym miejscu
przypomnieć, że Prawo Mojżesza, wzywając Izraelitów do sprawiedliwości społecznej uwraż-
liwiało ich zwłaszcza na potrzeby ludności najuboższej, do której zawsze zaliczano cudzoziem-
ców, sieroty oraz wdowy (Pwt 24,17-21).
Kiedy tylko ustała klęska głodu Noemi zdecydowała o powrocie do ojczystej ziemi, jednocze-
śnie pragnąc, aby w tym trudnym położeniu także jej synowe znalazły schronienie pośród wła-
snego ludu: „Idźcie, niech każda wróci do domu swej matki! A Bóg niech obdarzy was łaską,
tak jak wy nią darzyłyście swoich zmarłych mężów i mnie. Niech Pan sprawi, aby każda z was
znalazła wytchnienie u boku swojego męża” (Rt 1,8-9). Noemi zachęcając Moabitki, by wróci-
ły do domów swych matek błogosławi przeszłość i przyszłość cudzoziemskich synowych, któ-
rych postawa miłości (hebr. chesed) wobec judejskiej rodziny pozwala powiedzieć, że na płasz-
czyźnie duchowej one już przynależą do narodu wybranego
2
. Jedna z wcześnie owdowiałych
kobiet, imieniem Orpa, usłuchała rady Noemi i wycofała się z początkowego zamiaru towarzy-
szenia jej w drodze powrotnej do ziemi Judy, udając się do rodzinnych stron w Moabie
(Rt 1,11-14). Jednak druga pogańska synowa, Rut, nie dała się przekonać i nie zostawiła swojej
teściowej, wypowiadając słowa będące dowodem zarówno jej przywiązania do Noemi,
jak i gotowości wejścia, ze wszystkimi tego konsekwencjami, do społeczności ludu Bożego:
„Rut jednak odpowiedziała: «Nie nalegaj, abym cię opuściła i odeszła od ciebie, gdyż dokąd-
kolwiek pójdziesz, tam i ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam i ja zamieszkam, twój naród stanie
się moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem” (Rt 1,16). Niezwykłe wyznanie Moabitki
Rut wpisuje się w nurt starotestamentowego uniwersalizmu zbawczego
3
, widocznego zwłasz-
cza w działalności proroków, uświadamiając Izraelowi, że wszyscy ludzie są dziećmi jedynego
1
W. Brueggemann,
An introduction to the Old Testament. The canon and Christian imagination
s
,
Louisville-London
2003, s. 320.
2
A. Kuśmirek,
Błogosławieństwa
(
Dodatek do Księgi Rut
), w: J. Frankowski (red.), T. Brzegowy (współred.),
Wprowa-
dzenie w myśl i wezwanie ksiąg biblijnych. Wielki świat starotestamentalnych proroków
, t. 3, Warszawa 2007, s. 120-121.
3
C. Lanoir,
RUTH
, w: T. Römer, J.D. Macchi, Ch. Nihan (ed.),
Introduction à l’Ancien Testament
, Genève 2009, s. 617.
3
B o h a t e r o w i e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u
}
Boga, który objawił się w dziejach wybranego przez siebie narodu. Wypowiedź ta nabiera jesz-
cze większej wymowy, kiedy przypomnimy sobie, że Biblia wywodzi Moabitów z kazirodcze-
go związku Lota z jego starszą córką (Rdz 19,37), w Prawie Mojżesza znajdowało się wyraźne
rozporządzenie wykluczające ten lud ze społeczności izraelskiej (Pwt 23,4), a pogańskie zwy-
czaje kultyczne praktykowane przez moabickie kobiety (Kemosz – narodowe bóstwo Moabu)
stwarzały okazję do odstępstw religijnych dla Izraelitów (Lb 25). Jakże znamienny jest przywo-
łany fragment Księgi Rut mówiący, że to właśnie Moabitka, osoba spoza społeczności izrael-
skiej, wchodzi do rodziny narodu wybranego, wyznając wiarę w Jahwe jako swego Boga
(Rt 1,16)
4
. Od tej pory konwertytka Rut stanie się w Izraelu wzorem żony cudzoziemskiego
pochodzenia, a jej niezwykła więź z teściową punktem odniesienia dla wszystkich synowych
5
.
Noemi, czyli „Moja słodycz”, bo tak tłumaczy się to imię, po powrocie do Betlejem zmienia
je na „Gorzka”, wyjaśniając, że: „Wszechmogący napełnił mnie wielką goryczą” (Rt 1,20). Rut
świadoma zgorzknienia swojej teściowej, która znalazła się w trudnym położeniu, staje się
jej najwierniejszą przyjaciółką, bo z takim przekładem imienia Moabitki możemy spotkać się
w tradycji (hebr. Rût)
6
.
Odmiana tej ponurej sytuacji, naznaczonej śmiercią bliskich i brakiem potomstwa, została sym-
bolicznie ujęta w słowach określających czas pojawienia się dwóch wdów w Betlejem, którym
był „początek żniw jęczmienia” (Rt 1,22). Ta zapowiedź obfitości i nowego życia wiąże się
z osobą Booza, bogatego krewnego zmarłego męża Noemi (Elimelek), który zainteresował się
młodą Moabitką, kiedy ta zbierała kłosy razem ze żniwiarzami na jego polu (Rt 2,5-7). Booz
okazał się człowiekiem niezwykle wielkodusznym wobec naszej bohaterki, co najmniej
z dwóch powodów. Po pierwsze, zdawał sobie sprawę, że łączą go z Moabitką więzi powino-
wactwa przez nieżyjącego krewnego (Elimeleka), a po drugie usłyszał, że ta cudzoziemka oka-
zała się niezwykle lojalną i wierną synową wobec Noemi, czego wyrazem jest jego wypowiedź:
„Dowiedziałem się o wszystkim, co uczyniłaś twojej teściowej po śmierci twego męża: jak
opuściłaś ojca i matkę, i swoją ojczystą ziemię, a przyszłaś do narodu, którego przedtem nie
znałaś. Niech PAN ci wynagrodzi ten czyn! Obyś otrzymała wielką nagrodę od PANA Boga
Izraela, pod którego skrzydła przyszłaś się schronić” (Rt 2,11-12). W tej sytuacji, Noemi, za-
biegając o pomyślność swojej niezwykle oddanej synowej, odwołała się do regulacji prawnych,
zgodnie z którymi najbliższy krewny (hebr. go’el), posiadał prawo zarówno wykupu utracone-
go majątku po zmarłym mężu (Kpł 25, 25-28), jak i poślubienia jej synowej (Rut), by poprzez
zrodzenie męskiego potomka zachować ciągłość rodu (Pwt 25,5-6). Część zobowiązań nakazu-
jących poślubić żonę zmarłego brata nazywano prawem lewiratu, czyli tzw. obowiązkiem
szwagra, z którego dotyczący mógł się wycofać, jednak trzeba dodać, że nie przysparzało mu to
dobrej sławy w rodzinie (Pwt 25,7-10). Stąd też, kiedy Rut, zgodnie z sugestiami teściowej,
zachęca swoim zachowaniem Booza, aby wypełnił to, co jest zgodne z Torą (Rt 3,6-15), ten
zamożny krewny Elimeleka wywiąże się z przewidzianych na tę sytuację norm dopiero wtedy,
kiedy bliższy powinowaty nie będzie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za bliskich,
oczekujących od niego pomocy (Rt 3,12). Przekazywanie tych obowiązków drugiej stronie do-
konywało się poprzez symboliczny ryt, polegający na zdjęciu sandała z nogi człowieka rezy-
gnującego ze swoich uprawnień (Rt 4, 1-8). Po rozstrzygnięciu spornej sprawy Booz, jako
4
T. Brzegowy, Księgi historyczne Starego Testamentu, Tarnów
2
1998, s. 283.
5
T.J. Wray,
Kobiety Starego Testamentu
(tłum. K. Pachocki), Poznań 2011,
s. 95-96.
6
J. Auneau,
RUTH
, w: J. Bajard, M. Defossez, J. Longton, R.F. Poswick, G. Rainotte (red.),
Le Dictionnaire Encycl-
opédique de la Bible
, [Turnhout] Brepols 1987, s. 1137.
4
B o h a t e r o w i e S t a r e g o i N o w e g o T e s t a m e n t u
}
krewny posiadający pełne prawo wobec rodziny Noemi, nabył cały majątek rodziny Elimeleka
oraz zawarł małżeństwo lewirackie z Rut, by w ten sposób zachować imię Machlona, zmarłego
męża Moabitki (Rt 4,9-10).
Ze związku Booza z Rut przyszedł na świat Obed, ojciec Jessego, który był ojcem Dawida
(Rt 4,17). To właśnie w perspektywie domu przyszłego króla Izraela, pod który fundamenty
położyła sama Opatrzność Boża, czuwając nad przodkami Dawida, losy rodu Elimeleka, z któ-
rymi zostały złączone dzieje Moabitki Rut nabierają pełnego znaczenia. Moabickie więzy krwi
Dawida wyjaśniają znalezienie w ziemi Moabu schronienia na czas prześladowań, jakich do-
świadczył ten Boży wybraniec ze strony Saula (1Sm 22,3).
Odwołując się do Nowego Testamentu warto przypomnieć, że Mateusz przyznał Rut wyjątko-
we miejsce w swojej Ewangelii, wspominając jej imię w genealogii Jezusa Chrystusa, jako jed-
nej z czterech starotestamentowych niewiast (Mt 1,5).
Ks. Piotr Łabuda
Bohaterowie pierwszej wspólnoty Kościoła
L
IDIA
–
PIERWSZA NAWRÓCONA KOBIETA W
E
UROPIE
„
W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie – jak sądziliśmy – było miejsce modlitwy. I
usiadłszy rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły. Przysłuchiwała się nam też pewna «bo-
jąca się Boga» kobieta z miasta Tiatyry imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otwo-
rzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła. Kiedy została ochrzczona razem ze swym
domem, poprosiła nas: «Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu – powiedziała – to przyjdźcie do
mego domu i zamieszkajcie w nim!»
” (Dz 16,13-15).
Na kartach Dziejów Apostolskich Lidia pojawia się gdy Paweł przybywa do Flippi. Było to
podczas drugiej podróży misyjnej Apostoła Narodów.
Filippia, to pierwsze znaczące miasto, które Paweł odwiedził w Europie, w czasie trwania dru-
giej podróży misyjnej. Miasto położone na granicy Tracji i Macedonii
7
.
7
Miasto Filippia zostało założone w 360 r. przed Chr., a następnie przejęte pod zarząd macedoński przez króla Filipa II,
od którego imienia zyskało swoją nową nazwę. Powodem zainteresowania Macedończyków okolicą Filippi miały być
bogate złoża metali kolorowych eksploatowanych w okolicach Góry Pangajon, u podnóża której rozłożyło się miasto. W
II w. przed Chr. kontrolę nad całą Macedonią przejęli Rzymianie, a Filippi stało się stolicą nowej rzymskiej prowincji
połączoną z Rzymem słynną Via Egnatia. Po bitwie pod Filippi przegranej przez Brutusa i Kasjusa, miasto otrzymało
status kolonii rzymskiej zasiedlonej przez weteranów wojennych. Po roku 30 przed Chr., po przegranej Marka Antoniu-
sza w pod Akcjum, do Filippi napłynęła druga fala weteranów. Mimo bezpośredniej bliskości głównego szlaku rzymskie-
go (Via Egnatia) Filippi korzystało przede wszystkim z dróg morskich, ponieważ w II w. przed Chr. aż po połowę I w. po
Chr. jakość szlaku lądowego, zwłaszcza w kierunku wschodnim, pozostawiała wiele do życzenia. Dopiero w kolejnym
stuleciu Via Egnatia została odpowiednio odnowiona, a miasta przy niej położone zyskały liczne budowle fundowane
przez Imperium, z których część zachowała się aż po współczesność. Pawłowe podróże przypadają na okres, w którym
ważną grupę wśród mieszkańców miasta stanowili rzymscy weterani i ich potomkowie. Oprócz nich Filippi zamieszkiwa-
ła nadal ludność pochodzenia trackiego i macedońskiego, a także liczni przedstawiciele kolonizatorów greckich trudnią-
cych się handlem. Większość mieszkańców utrzymywała się jednak przede wszystkim z uprawy roli, często zorganizo-
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]